Prokrastynacja
15 Apr 2017John Perry, profesor filozofii z Uniwersytetu w Stanfordzie zauważył, że mimo własnego odczucia, że ciągle zwleka z wykonywaniem swoich zadań, jest uznawany na uniwersytecie za osobę bardzo produktywną. Sprowokowało go to do refleksji, i w końcu, aby nie zajmować się zwykłymi obowiązkami, napisał esej o teorii strukturalnej prokrastynacji.
Główną myśl tej teorii można przedstawić następująco:
To be a high achiever, always work on something important, using it as a way to avoid doing something that’s even more important.
Punktem wyjścia była obserwacja, że tak naprawdę prokrastynatorzy nie są bezczynni, tylko chwytają się różnych aktywności, aby uniknąć robienia czegoś innego. Jednakże, w obliczu świadomości odkładania mnóstwa rzeczy, często działają w zły sposób. Rezygnują ze swoich projektów, minimalizują swoje zaangażowanie, żeby w rezultacie mieć mniej rzeczy do zrobienia. Wtedy na pewno przestaną już prokrastynować i zrobią te kilka rzeczy bez dalszego odwlekania. Takie podejście, zdaniem Johna Perry, ignoruję samą naturę prokrastynacji – robienia czegoś, zamiast czegoś innego. Jeśli masz mało zadań, masz mało możliwości ucieczki od tych ważniejszych zadań w mniej ważne, czyli de facto mniejsze możliwości działania.
Perry pisze:
Take, for example, the item at the top of my list right now – finishing an essay for a volume on the philosophy of language. It was supposed to be done 11 months ago. I have accomplished an enormous number of important things as a way of not working on it
Innymi słowy istnieją takie zadania, które mogą posłużyć jak archimedesowski punkt podparcia, dźwignia zwielokratniająca produktywność. Najlepiej znaleźć sobie właśnie coś takiego, zadanie, które posłuży jak dźwignia, coś bardzo ważnego i z określonym terminem wykonania. Jak pisze dalej autor:
The ideal projects have two characteristics – they seem to have clear deadlines (but really don’t), and they seem awfully important (but really aren’t).
Niech to zadanie otrzyma najwyższy priorytet na liście zadań do zrobienia. Poniżej spisz wszystkie inne zadania i zobaczysz, że zaczną realizować się same.
Z doświadczenia wiem, że takie podejście całkiem dobrze się sprawdza. Nie zrobiłem sobie co prawda jeszcze takiej listy (muszę wreszcie się za to zabrać), ale widzę mnóstwo przykładów zachowań, kiedy teoria strukturalnej prokrastynacji działa.
Często biorę na siebie dużo rzeczy (bywa, że za dużo), a potem zdaję sobie sprawę, że sprawnie realizuję te mniej ważne. Ostatnio miałem mieszkanie do wyremontowania – robiłem to trzy miesiące, ale ile rzeczy zrobiłem przy okazji! Kiedy wychodzę z domu na jakieś umówione spotkanie, tuż przed wyściem sprzątam naczynia, podlewam kwiatki, robię te wszystkie rzeczy, na które wcześniej nie miałem czasu.
Teraz właściwie powinienem już przygotowywać się do wyjazdu na święta (i zrobić kilka innych rzeczy), ale wziąłem tę karteczkę z Trello z tematem blogposta o prokrastynacji i sobie pomyślałem, że skoro leży tam już prawie półtora miesiąca, to pewnie warto wreszcie o tym napisać. Właśnie w tej chwili.
Piękne w swej prostocie podejście do radzenia sobie z prokrastynacją otrzymało 2011 roku prestiżową nagrodę… Ig Nobla w dziedzinie literatury. Dlaczego John Perry musiał czekać na wyróżnienie aż 15 lat? Pewnie komisja przez poprzednie lata zajmowała się mniej ważnymi rzeczami.